ogrom wiedzy za darmo, ale dorzuć się na kawę



wtorek, 26 października 2010

Fran Crippen nie żyje

Obok takiej informacji nie sposób przejść obojętnie, tym bardziej, że świat pływaków długodystansowych pozostaje dla triathlonistów taką samą inspiracją jak wyczyny zawodowych kolarzy w wielkich tourach czy dokonania maratończyków.


Zdjęcie ze strony: http://www.tyr.com/news/tag/fran-crippen/

23 października, Amerykanin Fran Crippen utonął podczas zawodów Pucharu Świata w pływaniu (10 km) na otwartym akwenie (Zatoka Omańska) w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.


Zdjęcie pochodzi z serwisu: http://www.goswim.tv/entries/5845/swimming-pic-of-the-week---january-14-2010.html

Wyścig na 10 kilometrów rozgrywany był przy wysokiej temperaturze wody, która sięgała 30 stopni i to ona mogła przyczynić się do zgonu.
Dopiero po zakończeniu wyścigu zorientowano się, że na mecie brakuje 26-letniego pływaka. Ciało odnaleziono dwie godziny później.
Dokładną przyczynę zgonu ma wyjaśnić sekcja zwłok. Prawdopodobnie brązowy medalista mistrzostw świata z 2009 roku stracił przytomność z powodu wyczerpania.




Organizatorzy zawalili sprawę zabezpieczenia, czyli łodzi, która płynie za ostatnim z zawodników. Zawalili, bo w ogóle jej nie było podczas zawodów!
Gdy na mecie okazało się, że Crippen nie dopłynął, wielu pływaków, mimo wyczerpania wyścigiem zawróciło by szukać kolegi.

***

Polecam przeczytanie (po angielsku):





I po polsku:







Więcej filmów znajdziesz tutaj

poniedziałek, 18 października 2010

Ford Ironman World Championship 2010

Z lekkim opóźnieniem ale warto taką informację podać.

Nasz wspaniały triathleta ostatnich lat, Robert Stępniak, ukończył zawody na Hawajach w pięknym stylu i czasie.
Prawdopodobnie powalczyłby z rodakiem, Marcinem Koniecznym, reprezentującym m.in. barwy IM 2010, gdyby on po zawodach w Klagenfurcie zdecydował się na przyjęcie slotu. W tym roku odmówił.



Uzyskując w tym roku kwalifikację w Regensburgu, Robert Stępniak, pojawił się już po raz drugi na Hawajach.

Zajął 155 miejsce i 13-ste w swojej kategorii wiekowej (9:29:07).

Czasy cząstkowe:
  • pływanie: 1:06:21
  • T1: 1:45
  • Jazda na rowerze: 5:11:37
  • T2: 2:18
  • Bieganie: 3:07:08

***

Po raz drugi wygrał niezwykle sympatyczny Chris McCormack (8:10:37).
Drugie miejsce: Andreas Raelert (8:12:17).
Trzecie: Marino Vanhoenacker (8:13:14)

Krótka relacja znajduje się tutaj


A wśród pań, ta która tydzień wcześniej odgrażała się, że interesuje ją tylko nowy rekord świata, Chrissie Wellington!
Nie! Stop!
To żart!
Przecież ona powiedziała: "One Of The Hardest Decisions Of My Life" i w ogóle nie wystartowała wymawiając się bólami brzucha i złym samopoczuciem.
Przeczytaj więcej tutaj.

Dzięki temu zawody wśród pań stały się nieprzewidywalne, a wygrała Mirinda Carfrae (8:58:36).
Drugie miejsce: Caroline Steffen (9:06:00).
Trzecie: Julie Dibens (9:10:04)

A teraz kilka ciekawostek.

W tym roku parę osób wpisało się na listę wszechczasów w pierwszą dziesiątkę wyników do poszczególnych konkurencji.
Wśród pań:
  • na pierwszym miejscu w historii w jeździe na rowerze - Karin Theurig - 4:48:22
  • na pierwszym miejscu w historii w biegu - Mirinda Carfrae - 2:53:32
  • na drugim, w biegu - Caltlin Snow - 2:56:04

Wśród panów:
  • trzecie miejsce w historii w jeździe na rowerze - Chris Lieto - 4:23:18
  • szóste miejsce, w jeździe na rowerze - Micheal Welss - 4:25:21
  • dziesiąte miejsce, w jeździe na rowerze - Malk Twelslek - 4:26:01
oraz
  • trzecie miejsce w historii w bieganiu - Pete Jacobs - 2:4!:06
  • szóste miejsce, w bieganiu - Craig Alexander - 2:41:59
***

Ciekawostek ciąg dalszy.

Pierwsza dziesiątka mężczyzn (meta) i ich czasy biegu wraz z krajem, marką i modelem obuwia:
1. Chris McCormack
Australia
2:43:31
Asics Hyperspeed

2. Andreas Raelert
Niemcy
2:44:25
K-Swiss K-Ruuz

3. Marino Vanhoenacker
Belgia
2:46:46
Saucony Fastwitch

4. Craig Alexander
Australia
2:41:59
Newton Distancia S

5. Raynard Tissink
RPA
2:52:44
Puma Concinity-4

6. Timo Bracht
Niemcy
2:53:18
Saucony Fastwitch

7. Eneko Llanos
Hiszpania
2:47:03
Avia AVI-Bolt II

8. Dirk Bockel
Luxemburg
2:52:02
K-Swiss K-Ruuz

9. Pete Jacobs
Australia
2:41:06 (najszybszy bieg)
Adidas Adizero Boston

10. Faris Al-Sultan
Niemcy
2:55:28
Adidas Adizero Tempo

Informacja ze strony:
http://www.slowtwitch.com/News/2010_top_male_15_Kona_finishers_-_during_the_run_1748.html
Sprzęt pań i rowery - wkrótce :)

Na koniec, dla miłośników wyników i statystyk:

Professional Men
1. Chris McCormack (AUS) 8:10:37
2. Andreas Raelert (GER) 8:12:17
3. Marino Vanhoenacker (BEL) 8:13:14


Professional Women
1. Mirinda Carfrae (AUS) 8:58:36
2. Caroline Steffen (SUI) 9:06:00
3. Julie Dibens (GBR) 9:10:04


Overall Amateur – Men
1. Trevor Delsaut (FRA) 8:40:43
2. Ciro Violin 8:54:13
3. Stefan Schmid (GER) 8:55:26


Overall Amateur – Women
1. Belinda Harper 9:44:19
2. Susanne Davis 9:50:27
3. Nina Pekerman 9:55:19


18-24 Age Group – Men
1. Stefan Schmid (GER) 8:55:26
2. Logan Franks (USA) 9:02:19
3. Sebastian Kufner (GER) 9:11:46


18-24 Age Group – Women
1. Tatiana Vertiz (MEX) 10:24:18
2. Cristina Mata (PAN) 10:52:47
3. Caitlin Bridgland (AUS) 10:54:52


25-29 Age Group – Men
1. Trevor Delsaut (FRA) 8:40:43
2. Mads Vittrup-Pedersen (DEN) 8:55:53
3. Michael Wetzel (GER) 8:57:35


25-29 Age Group – Women
1. Louise Collins (GBR) 10:07:16
2. Jackie Arendt (USA) 10:16:47
3. Kristin Andrews (USA) 10:21:38


30-34 Age Group – Men
1. Ciro Violin (BRA) 8:54:13
2. Karl Belzik (AUT) 8:59:02
3. Andrew Mullenix (USA) 9:00:21


30-34 Age Group – Women
1. Nina Pekerman (ISR) 9:55:19
2. Silvia Felt (GER) 9:55:30
3. Shiao Yu Li (TWN) 9:59:33


35-39 Age Group – Men
1. Damien Angus (AUS) 9:04:14
2. Fabrice Houzelle (FRA) 9:05:31
3. Mark Jansen (AUS) 9:05:58


35-39 Age Group – Women
1. Belinda Harper (AUS) 9:44:19
2. Susanne Davis (USA) 9:50:27
3. Claudia Johnston (CAN) 9:55:35


40-44 Age Group – Men
1. Curt Chesney (USA) 9:07:50
2. Anthony Philippe (FRA) 9:13:17
3. Frank Horlacher (GER) 9:15:44


40-44 Age Group – Women
1. Beate Goertz (GER) 10:02:35
2. Amy McGrath (USA) 10:08:43
3. Karen Smith (BER) 10:16:06


45-49 Age Group – Men
1. Fernando Aja (ESP) 9:18:21
2. Peter Haidenek (AUT) 9:24:48
3. Pierre Lavoie (CAN) 9:26:03


45-49 Age Group – Women
1. Cordula Gruber (GER) 10:01:19
2. Lisbeth Kenyon (USA) 10:01:30
3. Donna Kay-Ness (USA) 10:09:06


50-54 Age Group – Men
1. Michael Blue (USA) 9:48:48
2. Peter Buehlow (CAN) 9:52:41
3. Patrice Kretz (CAN) 9:53:44


50-54 Age Group – Women
1. Ellen Hart (USA) 10:36:19
2. Teresa Rider (USA) 10:51:24
3. Kathy Alfino (USA) 11:08:56


55-59 Age Group – Men
1. Joe Bonness (USA) 9:53:38
2. Jean-Marc Bertolo (FRA) 10:10:11
3. Gregory Taylor (USA) 10:15:55


55-59 Age Group – Women
1. Laura Sophiea (USA) 10:51:43
2. Kimberlee Rouse (USA) 11:34:15
3. Rose Wilson (USA) 11:38:22


60-64 Age Group – Men
1. Yves Tabarant (FRA) 10:08:15
2. Arthur Halttunen (USA) 10:59:19
3. Christopher Domoney (GBR) 11:12:24


60-64 Age Group – Women
1. Carol Peters (CAN) 12:17:24
2. Diane Ridgway (USA) 12:37:58
3. Mary Houbolt (USA) 12:45:32


65-69 Age Group – Men
1. Gotthard Winkler (GER) 11:37:25
2. Peter Wood (NZL) 12:04:43
3. Massimo Casoli 12:17:50


65-69 Age Group – Women
1. Cherie Gruenfeld (USA) 13:16:32
2. Natalie Grabow (USA) 13:24:10
3. Elisabeth OniBeit (GER) 14:20:33


70-74 Age Group – Men
1. Dean Paxson (USA) 12:41:33
2. Guenter Pressler (GER) 12:50:16
3. Toyomi Taki (JPN) 13:22:34


75-79 Age Group – Men
1. Yutaka Kojima (JPN) 13:59:26
2. Roger Brockenbrough (USA) 14:19:23
3. Sumio Endoh (JPN) 14:52:20


75-79 Age Group – Women
1. Harriet Anderson (USA) 16:20:30


80+ Age Group – Men
1. Lew Hollander (USA) 15:48:40



Wyniki ze strony: http://triathlete-europe.competitor.com/2010/10/14/ironman-world-championship-pro-age-top-results/#ixzz12i8hSD2s

piątek, 8 października 2010

Przerwa w treningu

By tytuł był jednoznaczny wyjaśniam, że nie chodzi o przerwę w jednostce treningowej, ale w cyklu treningowym, i to przerwę, która powstaje w sposób nieplanowany, wywołana chorobą, wyjazdem służbowym lub jakąkolwiek nieplanowaną czynnością.
Skutek jest jeden - jednostka treningowa z tego dnia przepada.

Jak wtedy należy postąpić?

To pytanie jest jednym z częściej zadawanych przez sportowców-amatorów, a także przez tych, którzy nie mając wsparcia trenerskiego sami borykają się z treningiem.


Aby łatwiej było zobrazować różne istniejące sytuacje posłużę się skrajnymi przykładami i odwołam się do dwóch wyimaginowanych bohaterów swojej książki (Ukończyć maraton, cz. 2, Rekord) - Medalista Prędkiego i Entuzjasta Radosnego.
Pierwszy trenuje przynajmniej 7 razy w tygodniu i robi to codziennie, drugi 3-4 razy w tygodniu.

Rozpatrzę w ich planie kilka sytuacji:
  • opuszczenie jednego dnia treningowego
  • opuszczenie dwóch lub trzech dni treningowych
  • opuszczenie czterech dni treningowych do tygodnia
  • opuszczenie ponad jednego tygodnia do dwóch tygodni
  • opuszczenie ponad dwóch tygodni


Poniższe przykłady są dość wyraziste przez to, że są „skrajne”. W codziennym życiu rzadko spotyka się modelowe sytuacje. Wiele zależy od samopoczucia, pory roku, przygotowań do zawodów, siły własnego organizmu, charakteru przerwy. Wtedy najlepiej poradzić się trenera lub zdać na własny rozsądek. Zawierzanie doświadczeniu kolegów stawiam na ostatnim miejscu wraz z zastrzeżeniem o ogromnym zaufaniu do przyjmowanych rad.


Opuszczenia jednego dnia treningowego:
generalnie postępuje się tak jakby nic się nie stało, jeśli trening przepadł - trudno, wzrusza się ramionami i trenuje dalej;
ale...

Entuzjast ma w tygodniu 3 lub 4 jednostki – dla niego, to żaden problem – ma dni wolne, podczas których może „odrobić” zaległą jednostkę, o ile jest to ważna jednostka z punktu widzenia nadchodzących startów, specjalnego przygotowania, etc.
Może „przesunąć” treningi zagęszczając je nieco lub zmieniając kolejność. Jeśli nie jest to w sezonie startowym, to taka zmiana zostanie zasymilowana w całym cyklu treningowym.
Jeśli nie – ma po prostu więcej wolnego.
Medalist ma nieco gorzej – musi (sic!) sobie odpowiedzieć na pytanie czy dana jednostka jest główną w mikrocyklu, czy też zawiera jakiś ważny akcent.
Jeśli tak – staje przed trudnym zadaniem przemodelowania mikrocyklu lub najbliższych jednostek treningowych. Jeśli posiada odpowiednią wiedzę lub doświadczenie może tak zrobić, w przeciwnym wypadku patrz „reguła generalna”;
a mówi ona: generalnie postępuje się tak jakby nic się nie stało, jeśli trening przepadł - trudno, wzrusza się ramionami i trenuje dalej.


Opuszczenie dwóch lub trzech dni treningowych:
i w tym przypadku postępowanie jest takie jakby nic się nie stało, przepadło – trudno;
ale...

Entuzjast już nie zastanawia się nad przesuwaniem i „odrabianiem”, i nie robi tego.
Medalist w tym wypadku postępuje podobnie; nie ma już znaczenia czy jednostka z akcentem wypadła czy nie. Stracił dwie lub trzy, a więc związane ze sobą poprzedzeniem-następstwem. Trenuje więc dalej i powtarza w myślach, że to była potrzebna przerwa, której nie chciał zrobić, a z której niespodziewanie skorzystał.


Opuszczenie czterech dni treningowych do tygodnia:
zrobiło się smutno, to już poważny uszczerbek w planach treningowych, a nawet lekkie zastopowanie rozwoju formy, nieznaczne, ale istniejące.
Powrót po takiej przerwie warto rozpocząć od dość lekkiej jednostki z tygodnia poprzedzającego przerwę.
Nie warto rozpaczać i czynić sobie wyrzuty sumienia. Niewielkie wahnięcie formy daje się dość szybko skompensować, o ile wejście w cykl nastąpi względnie łagodnie, a nie od jakiegoś akcentu treningowego.

Warto mieć przygotowany krótki np. 3-dniowy mikrocykl pt. „wejście w cykl treningowy po przerwie”.
Powinien uwzględnić on dwie lekkie jednostki wprowadzające (rozruchowe) oraz trzecią (przypominającą) w postaci najlżejszej jednostki z tygodnia poprzedzającego przerwę.
Entuzjast może ograniczyć taki mikrocykl do dwóch jednostek: rozruchowej i przypominającej.


Opuszczenie ponad jednego tygodnia do dwóch tygodni:
już nijak nie da się oszukać organizmu – spadek formy jest faktem.
Koniecznym wydaje się zastosowanie nie tylko mikrocylu „wejście w cykl treningowy po przerwie”, ale także często jest to użycie kolejnego mikrocyklu, który może przypominać bieżący, z tym, że pozbawiony akcentów, czyli wysiłków długotrwających, drugozakresowych, interwałowych, itp.
[pojecie „długotrwający” należy odnieść do własnych, średnich objętości]

W sezonie startowym może to pociągnąć za sobą zmianę dystansu (miejsca startu) lub rezygnację z niego, a także zmianę oczekiwanego wyniku.


Opuszczenie ponad dwóch tygodni:
przerwa jest faktem, spadek formy też.
Tu już nie warto szukać cudownego panaceum, może się okazać, że nie specjalny mikrocykl przygotowany na wypadek opuszczenia kilku dni i wprowadzeniu z powrotem w reżim treningowy, a cofnięcie się do pierwszych tygodni mikrocyklu przygotowawczego i realizacja jednego z nich pozwoli w krótki i w miarę płynny sposób „dogonienie” planu treningowego.
Przy takich przerwach należy planować owe „dogonienie” równe czasowi przerwy, czyli też trwające do dwóch tygodni.



Tak pokrótce mogą wyglądać ogólne zalecenia skierowane do tych, którym przytrafia się niespodziewana przerwa w treningu.
Jednakże szczegółowe postępowanie wymaga analizy poprzedzających jednostek z uwzględnieniem tego momentu w makrocyklu.


podobało się, skorzystałeś? postaw kawę autorowi